We wszystkich nagłaśnianych historiach, dotyczących niedozwolonych klauzul w regulaminach sklepów internetowych, najbardziej martwi mnie fakt, że większość z nich dotyczy podobnych zapisów. A to oznacza, że sprzedawcy popełniają wciąż te same błędy. Wszelkiego rodzaju „stowarzyszenia prokonsumenckie” rzadko fatygują się, by wyłapywać zapisy faktycznie budzące wątpliwości. Zwykle skupiają się na kilku aspektach – takich, których nie sposób podważyć. Dlaczego?
Wybierz kategorię